środa, 4 lipca 2012

Gradobicie w Pszczynie.

Jechałem wczoraj do Drogomyśla, aby tam poprowadzić spotkanie biblijne.
Po drodze wjechałem w burzę i grad jakiego jeszcze wżyciu nie widziałem. Trzeba było zjechać z drogi bo się nie dało jechać. Dzięki Bogu zdążyłem i mieliśmy dobry czas z osobami które przyszły studiować Boże Słowo. Takie burze i inne trudne chwile w naszym życiu są tym probierzem jak wygląda nasze chrześcijańskie życie. Na spotkaniu mówiliśmy o prawdzie i miłości w naszym życiu. Czasami budujemy coś co nam się wydaje całkiem fajne. Ale doświadczenia pokazują, czy to co dobrze wygląda jest trwałe i ma solidny grunt.  Potem spędziłem miły wieczór, bo byłem z dziećmi i mogłem cieszyć się wnuczkiem. A dziś od rana już w Dzięgielowie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz