środa, 6 listopada 2013

Być jak Elżbieta i Maria

Dziś sam byłem zadziwiony tekstem z Ewangelii Łukasza 1,36-56 który rozważaliśmy na godzinie biblijnej w Cisownicy. To taka lekcja gościnności, ale nie po polsku. My często kładziemy nacisk na to co na talerzu. A tu Elżbieta i Maria pokazują nam zupełnie inne podejście. Obie kobiety znalazły się w sytuacji dość trudnej, o której nie da się z każdym porozmawiać. Maria jest zachęcona przez anioła do odwiedzenia kuzynki pokonuje ponad 130 km. Pozwala jej to też sprawdzić słowa proroctwa które wypowiedział Gabriel. Elżbieta jest szczęśliwa. Doświadcza czegoś szczególnego w trakcie wizyty ale również jej słowa są wzmocnieniem dla Marii. Efekt jest taki, że Maria oddaje chwałę Bogu w szczególny sposób. I tu mamy praktyczną lekcję dla nas. Zastanawialiśmy się czy  idąc w odwiedziny jesteśmy błogosławieństwem dla naszych gospodarzy. Albo czy przyjmując gości jesteśmy błogosławieństwem dla nich? Czy rozchodząc się po naszych "spotkaniach" jesteśmy tak zmotywowani do chwalenia Boga? Jest to cudowne uczucie, które Pan Bóg dał mi już odczuwać wiele razy. I dzięki Mu za to!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz