poniedziałek, 29 grudnia 2014

Trudny fragment

Wczorajszy wieczór spędziliśmy z grupą na Skype.  Fragment z ewangelii Marka 9:42-50 okazał się dość trudny. Bo jak dziś rozumieć fragment że mamy odciąć rękę i wyłupić oko. Tylko że przestrogi mają znaczenie. Dobrze wiedzieć jakie czekają nas konsekwencje naszych decyzji i działań. Marek wiedział jak ważne jest abyśmy nie gorszyli innych. ale wręcz motywuje nas mówiąc że jesteśmy solą na tym świecie. pierwszy raz chyba też odkryłem że ten powtarzający się o robaku i ogniu jest cytatem z Izajasza. Co pokazuje na kontekst i nadaje znaczenie tym słowom. 

wtorek, 23 grudnia 2014

Ubiegły tydzień.

Czas tak ucieka że nie ma kiedy napisać cokolwiek.

W poniedziałek prowadziłem spotkanie w Czerwionce Leszczynach na temat listu do Efezjan 3:13-21.  Szczególna modlitwa która ukazuje obraz Boga któremu ufa Paweł. I to jak On rozumie Boże działanie w nas. Przez Ducha utwierdza, aby Jezus zamieszkał w nas i w efekcie byśmy mogli pojąć to na czym mu zależy. Żyjąc w Duchu możemy przynieść "owoce"  które dają nam właściwą perspektywę i właściwe wymiary. Tylko miłość, radość itd. mają wartość tutaj na ziemi i w wieczności. Obyśmy potrafili przynosić Bogu chwałę naszym życie.

W środę prowadziłem nabożeństwo adwentowe w Chorzowie. Tekst kazalnia to werset z Psalmy 116.5   Łaskawy i sprawiedliwy jest Pan, Litościwy jest nasz Bóg. Kiedy pierwszy raz przeczytałem tekst to pomyślałem że nie będzie łatwo. Ale jak przeczytałem to kolejny raz i byłem wtedy na szkoleniu w Krakowie to zobaczyłem że jest tu ukryty jeden z największych dylematów współczesnego człowieka. Jak pogodzić te dwa obrazy Boga który jest łaskawy i to nam pasuje a Bogiem który jest sprawiedliwy i to nie jest nasza sprawiedliwość tylko Jego. Odpowiedź daje autor Psalmu. Był w tarapatach i wołał do Boga i to jest i dla nas wskazówka na dzisiaj. Wchodząc w relacje z Bogiem możemy starać się go lepiej zrozumieć i akceptować jego działanie wiedząc że to co On daj jest najlepszym rozwiązaniem.

 
W piątek na spotkaniu rozważaliśmy fragment z Filipian 2:1-4 gdzie mówiliśmy na temat kolejnego dylematu jakim jest "jednomyślność". Choć wydaje się to niemożliwe to jednak Paweł 
próbuje nas zmotywować wskazując na Chrystusa jako źródło zachęty. I sam mówi, że będzie to dla niego radością kiedy będziemy się tego uczyć. Podaje też receptę kiedy to jest możliwe w słowach :
"I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie". Kiedy nauczymy się stosować te słowa na co dzień jedność będzie możliwa. 

W sobotę na adwentówce w Tychach podzieliłem się jeszcze raz tym tekstem z Psalmu. I był to taki dobry czas. Mogliśmy śpiewać kolędy i cieszyć się społecznością z innymi. Był to taki przedsmak nadchodzących Świąt. 

niedziela, 14 grudnia 2014

lekcja o zaufaniu


W piątek kończyliśmy w Krakowie nasze szkolenie i umówiliśmy się z małżeństwami z którymi przerabiamy kurs Marage +. Mówiliśmy o naszych marzeniach, ale i o troskach. Właściwie każdego dnia ćwiczymy nasze zaufanie. W naszych myślach albo zwyciężamy gdy potrafimy ufać, albo dajemy się pochłonąć negatywnym myślom które próbują zawładnąć naszym życiem. Przypatrując się słowom Jezusa z Mateusza 6:31-33 mogliśmy pomówić o wierności Boga w przeszłości i teraźniejszości. W tym kontekście mówiliśmy o nadzieji jaką możemy mieć na przyszłość. 

czwartek, 11 grudnia 2014

Jakiego materiału używam do budowania? Złota czy słomy.

Od środy jesteśmy w Krakowie na szkoleniu i mamy dość intensywny czas o przepisach prawa. Ale nurtuje mnie tekst który omawialiśmy w niedzielę wieczorem na grupie skype-owej. Był to fragment z 1 listu do Koryntian 3:10-17. Paweł mówi w kontekście rozłamów jakie powstały w pierwotnym kościele. Nie narzeka na innych, ale wskazuje na Chrystusa. On jest wzorem do którego wszyscy mamy powracać i czerpać motywacje do służby. Inne fragmenty mówią że jest kamieniem węgłowym czyli narożnym który wyznaczał właściwe piony i poziomy dla całej budowli. Paweł wie, że tylko utrzymując te wytyczone kierunki da się budować. Z drugiej strony wskazuje na to z jakiego materiału budujemy. Tutaj dopiero robi się ciekawie. Bo jak rozumieć to porównanie? Pomocne jest spojżenie na to jak to będzie oceniane. Dzień sądny to pokaże. Czyli nie to co materialne się ostanie, ale to co zasiejemy w drugim człowieku. Kiedy o tym myślę to widzę że "owoce Ducha" mają taką wartość tu i w wieczności. Wszystko inne nie przetrwa próby. Z drugiej strony to nie do nas należy ocena by się oskarżać, bo wszyscy będziemy musieli stanąć przed sądem. To jest jedyny miarodajny czynnik który pokaże z czego budowaliśmy. W tym kontekście ważne jest przypomnienie Pawła że to my jesteśmy Świątynią Ducha. Całymi sobą zawsze i wszędzie możemy być użyteczni dla Jego Chwały.
Pamiętając oczywiście, że nie jesteśmy w tym sami. 

poniedziałek, 1 grudnia 2014

O lęku "na Niwach"

Ostatni tydzień był pełen wrażeń. Trzy dni spędziliśmy na szkoleniu w Krakowie i prosto ze szkolenia w sobotę jechaliśmy do Czeskiego Cieszyna na spotkanie dla małżeństw. Kolejne miejsce gdzie mówiliśmy na temat: lęku. Temat ten sam, a zawsze grupa do której mówimy wnosi coś nowego. Podobał się  nam wstęp pastora na temat wersetu 1 Jana 4,18  W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości. Później mieliśmy swoje "pięć minut". Między innymi mówiliśmy o zaufaniu, w kontekście doświadczenia w którym w parze z Mariolą na szkoleniu przez 10 minut byłem osobą niewidzącą, a potem sam prowadziłem niewidzącą Mariolę. Kiedy byłem prowadzony, musiałem skoncentrować się na uścisku mojego przewodnika i poddaniu się prowadzeniu. Kiedy sam prowadziłem, musiałem opowiadać co widzę, uważać żeby Mariola się nie potknęła, ani nie zawadziła o wystające przedmioty i ściany. Odkryliśmy we dwójkę że zaufanie wcale nie jest łatwe, ale prowadzenie także nie. Mogliśmy o swoich odkryciach także powiedzieć całej grupie. zaufanie pomogło iść sprawniej do przodu, bez potykania się, a i odczuwanie bliskości miało znaczenie w tym ćwiczeniu. A w życiu? Mówiliśmy także o tym że zaufanie Bogu i współmałżonka pomaga pozbywać się lęku. Ale to nie był koniec bo były jeszcze konkursy poczęstunek i inne atrakcje. Mimo zmęczenia spędziliśmy z tą grupą bardzo dobry czas. I chyba o to chodzi w takich spotkaniach.