Całkiem sporo zdjęć już się ukazało z tej konferencji na różnych forach społecznościowych, ale ja potrzebowałam troszkę czasu by napisać o tym co dla mnie było ważne. Tematem konferencji było pytanie: Czy Boży pokój jest możliwy? Nie ukrywam, że jako organizatorka w przeddzień był we mnie ogromny niepokój. Dziś spokojnie mogę napisać: To była dla mnie wyjątkowa konferencja. Wersetem przewodnim był Izajasz 9,5 gdzie prorok zwiastuje, że "nazwą Go Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju". O tym miałam mówić w sobotę, ale Pan zadziwił mnie w środku niepokoju, pustki w głowie, rozdrażnieniu, kiedy zawołałam: Panie Jezu pomóż mi myśleć, pomóż, obdarz swoim Pokojem. I odpowiedział! 1 Kronik 28,20. Nie mogłam się powstrzymać, żeby właśnie o tym, jak działa Bóg nie powiedzieć, ale to było na końcu konferencji. Na początku przywitał nas gospodarz parafii ks. Marek Londzin, śpiew poprowadził młodziutki zespół między parafialny któremu lideruje Janek Walica. Na stojąco uwielbianie Pana Boga było niesamowitym dla mnie przeżyciem. Potem pierwszy wykład poprowadziła Aniela Wawrzeczko. Dzieliła się swoim doświadczeniem Bożego pokoju, ale też zwróciła uwagę uczestniczek jak rozumiany jest pokój i co jest jego przeciwieństwem. Były fragmenty filmów i teledysku, ale też na rozdanych kartkach poprosiła byśmy odpowiedziały na pytanie: Co sprawia że się boję, w jakich sytuacjach doświadczam niepokoju? Każdy ze 165 uczestników, w chwili ciszy skupił się na odpowiedzi. Powiedziała później, że tajemnica pokoju tkwi w naszej przyjaźni z Panem Jezusem, i w wyznaniu modlitewnym: we mnie jest mrok, ale Ty Panie Jesteś dniem. Pokój oznacza zmianę perspektywy, to na czym się koncentruję. Po wykładzie Ewa Londzin, kierownik Księgarni Warto zareklamowała kilka cennych rzeczy (a stoisko uginało się od szerokiego asortymentu księgarni), po czym głos zabrał ks. Bogdan Wawrzeczko przybliżając ideę i działalność organizacji Open Doors. Nastąpił też czas na pachnącą od rana kawę. Zaprzyjaźniona piekarnia zaopatrzyła nas w świeżutkie i pyszne drożdżówki z jabłkami. 40 minut przerwy przeleciało bardzo szybko. Druga część spotkania to znów śpiew i wykład wygłoszony przez ks. Piotra Sztwiertnię. Piotr zwrócił uwagę na to, że pokój i jest i nie jest możliwy. To zestawienie było bardzo uporządkowane i jasne, w jakich sytuacjach pokój jest nie możliwy, co wcale nas nie zwalnia z tego by tam gdzie to możliwe, jeżeli to od nas zależy mamy nieść pokój. Powiedział też ważną rzecz: nie istnieje jedno proste rozwiązanie, nie ma przepisu na pokój, który by zawsze działał. Ale wg Psalmu 34 mamy prosić o pokój, dążyć do pokoju, przyjmować Bożą wolę, szukać pokoju i czekać na pokój. Wskazał też na to, co na pewno możemy zrobić w tym zakresie ze swojej strony: modlić się np. na koniec rodzinnych spotkać i błogosławić co szczególnie jest ważne w naszych domach niezależnie od pory roku, i nie tylko w wyjątkowych sytuacjach. Na sam koniec trzymając się za ręce zaśpiewaliśmy pieśń "niech Ci błogosławi Pan" i wysłuchałyśmy wypowiedzianego błogosławieństwa. Na "do zobaczenia" zaprosiłam już na Wiosenną konferencję, a uczestnicy otrzymali kalendarz wydany przez Duszpasterstwo Dorosłych. To była uczta dla ducha i duszy. Autorami zdjęć są: Ludmiła Walica, Jan Walica i Justyna Kuś.