czwartek, 27 lutego 2014

O Danielu w Bąkowie

Dziś w Bąkowie ten sam temat co w Pruchnej, a jednak rozważania poszły w innym kierunku. Wydarzenia z naszego życia czasami dają nowe światło na ten sam tekst. Mówiliśmy o lęku o nasze dzieci i wnuki.a również o naszej zupełnej bezsilność, bo nie jesteśmy przeżyć życia za naszych bliskich i ochronić ich przed wszystkim. W podobnej był sytuacji pogański król który pości i rezygnuje z przyjemności i czeka na cud. I tego cudu się doczekuje. W efekcie wydaje dekret o tym że tylko Bóg Daniela jest Bogiem żywym którego mamy się bać i który ma moc. Ciekawym było skojarzenie uczestników do wstępów do przykazań, że" mamy Boga się bać miłować i ufać Mu". Niby sprzeczność, a jednak niesamowita prawda która może i nam pomóc dzisiaj w naszych lękach. 

wtorek, 25 lutego 2014

Właściwa reakcja na problemy które nas przerastają

Wczoraj popołudniu prowadziłem godzinę biblijną w Pruchnej. Temat: Daniel w jaskini lwów. Głównie mówiliśmy o królu Dariuszu który dał się zmanipulować i mimo sympatii do Daniela musiał zrobić coś czego się bał. Od tego człowieka, nie związanego z Bogiem Izraelitów, możemy się jednak czegoś nauczyć. Gdy miał problem, który go przerastał pościł i zrezygnował z przyjemności. Dużo nam mówią słowa które później wyrażają jego myśli  "Czy twój Bóg, któremu nieustannie służysz, mógł cię wybawić od lwów?" Czy my w chwilach które nas przerastają pościmy, rezygnujemy z przyjemności i zwracamy się do Boga o pomoc. Bóg dziś jest ten sam jak za czasów Daniela i ma moc wyrwać nas z ucisków. Z drugiej strony zastanawialiśmy się nad naszym wpływem na ludzi dookoła nas. Nasza relacja z Bogiem i świadomość że jesteśmy narzędziem w Jego ręku może mieć przełożenie na ważne decyzje w naszym kraju. Czy myślimy w ten sposób?

niedziela, 23 lutego 2014

Nasze drzewo genealogiczne czyli co dziedziczę i co pozostawiam po sobie.

Sobotni wieczór prowadziliśmy spotkanie dla zborowników Kościoła Wolnych Chrześcijan w Chorzowie. Omawialiśmy przykłady relacji jakie widzimy w biblijnym opisie rodziny przymierza i odnosiliśmy to do naszego codziennego życia. Mówiliśmy o tym, że warto przyjrzeć się swojemu drzewu genealogicznemu naszej rodziny Dziś rano w ramach nabożeństwa miałem takie podsumowanie tego co wczoraj przedstawiliśmy razem. Dziękowaliśmy Bogu za ten czas i rozmowy.


Później jechaliśmy jeszcze do Wisły, gdzie miałem prowadzić godzinę biblijną na Kamiennym. Zawsze to dla mnie brzmiało tak tajemniczo kiedy na spotkaniu braci ewangelistów wymieniano tę nazwę. Dziś był przepiękny dzień i jak przyjechaliśmy na miejsce to okazało się, że jesteśmy na górze z której widać przepiękną panoramę Wisły. Więc mieliśmy piękny spacer i potem spotkanie na którym jak się okazało były znajome osoby. Tu też Pan Bóg nas niesamowicie zaskoczył i teraz już słowo Kamienny ma dla mnie bardzo ciepłe wspomnienie. Temat też nie był łatwy bo zastanawialiśmy się nad historią 12 letniego Jezusa w Świątyni. Poszliśmy w kierunku przypatrzenia się temu, jaki mamy obraz tego co powinny nasze dzieci i czy uwzględniamy ich marzenia i ich obraz przyszłości. Dzieci są dla nas darem tak na około 20 lat. Była to też trudna lekcja dla Marii i Józefa aby rozmawiać z synem i kiedyś pozwolić mu iść własną drogą.  

sobota, 22 lutego 2014

"Życzliwi" podkręcający emocje.

Wczorajszy wieczór spędziliśmy nad tekstem z księgi Estery 3 rozdział. Jak czytaliśmy ten tekst to tak jakbyśmy przyglądali się temu co dzieje się przez całą historię. Nie akceptacja inności narodu wybranego zawsze powodowała wiele emocji. Haman nakręcony nienawiścią innych idzie do króla i jego zaraża swoją nienawiścią. Łatwiej jest zarażać nienawiścią niż szukać prawdy i przyznać się do swojej pychy.  Z drugiej strony niesamowity strach jaki zawisł nad tymi których dotyczyły dekrety o zgładzeniu. Takiego strachu też doświadczamy i cieszę się już na kolejny rozdział który mam nadzieje pokaże mi jak sobie z tym strachem radzić. 

wtorek, 18 lutego 2014

Wiosna w Brennej

 Dziś w Brennej udało mi się razem z Romkiem pójść na spacer. Co za powietrze, kolory zieleni w lesie, szum strumyka, nawet słońce zaświeciło spoza chmur - efekt: zachwyt Panem Bogiem. A przy okazji pomyślenie jeszcze o temacie, który za chwilę miałam poprowadzić wśród pań w parafii w Brennej. "Strach" bo ten temat razem z paniami chciałam poruszyć, jest emocjonujący, ale też znany każdemu z nas. Rozmawiałyśmy o Bogu który z jednej strony wyposażył nas w tą emocję, ale z drugiej, zachęca, abyśmy Jemu ufały i nie bały się. Przy okazji rozmawiałyśmy też o tym, że choć Jezus był z uczniami w łodzi, nie była to przyjemna przejażdżka. Wyciągnęłyśmy wniosek, że bycie uczniem Pana Jezusa nie oznacza że zawsze będzie łatwo i przyjemnie, ale ponieważ On dotrzymuje słowa, to tak jak obiecał, będzie z nami do końca świata. A taka wiadomość, wiara, pomaga przezwyciężyć strach.   

poniedziałek, 17 lutego 2014

Ponad 4 lata rozważań na temat Ewangelii Jana.

Dziś na spotkaniu w Czerwionce skończyliśmy studiowanie Ewangelii Jana, które zaczęliśmy we wrześniu 2008r. To był dobry czas, który razem ze sobą, ale też z tym wyjątkowym tekstem, mogliśmy przeżywać. Radości i smutki które wspólnie przeżywaliśmy, wspólne modlitwy o zdrowie i dziękowanie za narodziny dzieci. Mogliśmy uczyć się od siebie nawzajem. Ostatni fragment dał też taki impuls na temat Bożego wychodzenia naprzeciw naszym potrzebom i emocjom. Jezus zwracający się do Piotra który się zaparł trzy razy to też taki dowód troski. On się nie zmienia i także wobec nas ma wiele cierpliwości. Jezus daje kolejną szansę, zleca kolejne zadanie. Ciągle kocha człowieka.

Sobota i niedziela

Tak nietypowo grupę piątkową mieliśmy w sobotę. I mimo że zaczęliśmy dwie godziny wcześniej to skończyliśmy o 23(czyli jak zwykle). Był to niesamowity czas rozmów, gdzie w tle była historia Estery z drugiego rozdziału. Tam też, nie ma opisu wprost, że to była Boża interwencja, jednak była ta historia takim zachęceniem dla nas, aby dostrzegać to Boże działanie w naszym codziennym życiu.

W niedzielny ranek byliśmy na nabożeństwie w Hołdunowie, gdzie po nabożeństwie mówiliśmy na temat strachu. Było nam miło że tyle osób chciało po nabożeństwie jeszcze zostać i cieszyć się wspólnym czasem. Starałem się pokazać przede wszystkim że strach nie jest niczym złym ale Bożym darem, wyposażeniem na szczególne okoliczności. Nie mamy go ignorować ale nauczyć się jak właściwie go wykorzystać.

sobota, 15 lutego 2014

Walentynkowe emocje.

Wczorajszy wieczór spędziliśmy w gronie 5 małżeństw z tak zwanej orzeskiej grupy. Nasi gospodarze zagwarantowali wspaniały poczęstunek i część konkursowo-humorystyczną. My staraliśmy się zachęcić do zastanowienia  się nad naszą umiejętnością dostrzegania naszych emocji, ale również ich nazywania i rozmawiania o nich. Miałem wrażenie, że to była pierwsza grupa, (z wszystkich wcześniejszych gdzie poruszaliśmy te tematy) gdzie mężczyźni więcej mówili. Kiedy rozmowy poszły w kierunku dzisiejszego braku szacunku dzieci do starszych to już wszyscy czuli swoje emocje. To jest ciekawe: Bóg stworzył nas z naszymi emocjami. I wyzwaniem dla nas wszystkich na dzisiaj jest nauczyć się odczytywać komunikaty płynące z naszego ciała reagującego na emocje. Nauczyć się nazywać nasze emocje, ale również wykorzystywać potencjał emocji w właściwym kierunku. 

środa, 12 lutego 2014

Prezenty w Rumunii



W tej ubiegłorocznej 13 edycji akcji Prezent pod Choinkę prezenty po raz pierwszy trafiły do dzieci mieszkających w Rumunii. W sumie transport do Rumunii zawierał 2669 paczek. Dzieci z Brasov i Cismadie, Tatrang pod Brasov, Purkerecz i Zajzon, Halmagy, Oltszakadat, Sepsiszentgyorgy i z Lasi, mogły cieszyć się prezentami zrobionymi przez polskie rodziny. Wybraliśmy te kraje (Białoruś – pisałam o tym wcześniej, i Rumunię) z racji na sytuację ekonomiczną i kontakty z kościołami/parafiami jakie wcześniej mieliśmy. W wypadku Rumunii to w większości wiejskie parafie i domy dziecka położone na dość biednych terenach. Dla mnie samej fakt, że znalazły się osoby odpowiedzialne za akcję PpCh w tym kraju, że paczki zostały rozdane dzieciom, są radosne i nadające sensu tej pracy. Na zdjęciach są dzieci z wielu miejsc, nie sposób wszystkiego podpisać. Mam nadzieję, że oglądając te zdjęcia pomyślicie: zrobię prezent dla dziecka, pomyślę o pudełku po butach w sposób, że może się w nim zmieścić tyle dobrego i wywołać nie jeden uśmiech na twarzy dzieci i ich opiekunów. Ja jestem zachęcona. Przy okazji wpisu dotyczącego Białorusi dziękowałam wszystkim, którzy zrobili paczki, natomiast tu chcę bardzo, bardzo gorąco podziękować za zaangażowanie wszystkim koordynatorom akcji.     






































poniedziałek, 10 lutego 2014

Trudne małżeńskie rozmowy

Wczorajsze popołudnie spędziliśmy w Chorzowie wspólnie z uczestnikami spotkania które było częścią  spotkań w ramach programu Grundtvig. Tak na pierwszy plan wyszło zagadnienie otwartości w  naszym mówieniu o naszych doświadczeniach. Kiedy z naszymi problemami zamykamy się w sobie, to nie pomagamy przez to sobie, ale i innym. Izaak i Rebeka to postacie których życie było podstawą do naszych rozmów. Mimo, że byli ludźmi wierzącymi w Boga to jednak nie potrafili rozmawiać ze sobą. Ale jestem w stanie ich zrozumieć, bo tego trzeba się uczyć całe życie jak rozmawiać, aby nie ranić ale też się nie wycofywać.  

czwartek, 6 lutego 2014

Lekcja poczucia własnej wartości

Wczoraj w Cisownicy na Godzinie Biblijnej omawialiśmy również temat króla Achaszwerosza i królowej Waszti. Ciekawe, bo tak mocno w tej grupie temat poszedł w kierunku poczucia wartości człowieka. Król z całą pewnością chciał się dowartościować skoro przez pół roku chwali się tym co posiada. Gdzieś pod skórą wszyscy znamy to uczucie. Może nie posiadamy tyle co on, czy inni, ale poprawia nam to nastrój jak inni zauważą jakieś "nasze" dobro. Ja mogę pochwalić się wnukami. Ale czy to jest źródłem mojej wartości? Inny rodzaj poczucia wartości który tutaj mamy to poniżenie drugiego człowieka. Czy dekret poniżający kobiety dał mężczyznom poczucie większej wartości, czy raczej ukazał ich słabość. Fragment ten jest wstępem historycznym do historii w którą interweniuje Bóg. który nie zmienia prawa ludzkiego, ale używa ludzi którzy uczą się odkrywać swoją wartość w Nim. Problem nas współczesnych ludzi jest w tym, że tak samo szukamy poczucia wartości w tym kim jesteśmy i co mamy. Zapominamy, że nasza wartość niezależnie czy jestem mężczyzną czy kobietą jest  w tym co Bóg stara się nam przekazać. Dla niego jestem cenny na tyle że On swego Jednorodzonego Syna posłał na krzyż za mnie. Czy może być coś od tego bardziej wartościowe?   

niedziela, 2 lutego 2014

mój obraz

Dziś na skype omawialiśmy kilka fragmentów jako całość. Takim łącznikiem była historia o uzdrowieniu ślepego w Betsaidzie. To że to uzdrowienie miało etapy daje do myślenia co my widzimy w wymiarze duchowym. Uczniom, którzy nie pamiętają cudów które dzieją się na ich oczach, wydaje się że wiedzą lepiej to co On powinien. Piotr, który najpierw wyznaje Tyś jest Chrystus, a potem to co Jezus mówi o śmierci i zmartwychwstaniu burzy jego obraz. Nasze doświadczenia też korygują nasz obraz i ważne jest abyśmy pozwolili Jemu poprawić nasze widzenie Bożej rzeczywistości i z otwartym sercem i oczami oczekiwali na to co Bóg da.

M+

Wczorajszy wieczór spędziliśmy w Krakowie. Nie ciesząc się urokami tego miasta, ale mając bardzo dobry czas z małżeństwami z którymi rozpoczynamy kurs Marage plus. Pierwsze spotkanie to taki czas, aby się poznać i też trochę otworzyć. Cieszymy się na te spotkania i relacje.  

sobota, 1 lutego 2014

" każdy mężczyzna ma być panem w swoim domu i zarządzać nim, jak mu się podoba."

Wczoraj na grupie piątkowej rozpoczęliśmy rozważać księgę Estery. Na początku dość ciekawy, a zarazem kontrowersyjny tekst. Król który przez pół roku chwali się swoim stanem posiadania i pozycją, a tu nagle dostaje afront ze strony swojej żony. Jego doradcy "załatwiają" zarządzenie, które daje im totalną władzę wobec żon, w domu. Czasami współczesnym mężczyznom też by pasowało mieć takie prawo. Choć to Biblia to jednak, nie jest Boży nakaz, tylko ludzki. Mamy jednak tendencję by siadać na tronie swego życia i nie pamiętać o tym że Nowy Testament mówi o miłości z jednej strony i posłuszeństwie z drugiej. W praktyce widzimy, że jedno bez drugiego nie działa.