Wczoraj w Cisownicy na Godzinie Biblijnej omawialiśmy również temat króla Achaszwerosza i królowej Waszti. Ciekawe, bo tak mocno w tej grupie temat poszedł w kierunku poczucia wartości człowieka. Król z całą pewnością chciał się dowartościować skoro przez pół roku chwali się tym co posiada. Gdzieś pod skórą wszyscy znamy to uczucie. Może nie posiadamy tyle co on, czy inni, ale poprawia nam to nastrój jak inni zauważą jakieś "nasze" dobro. Ja mogę pochwalić się wnukami. Ale czy to jest źródłem mojej wartości? Inny rodzaj poczucia wartości który tutaj mamy to poniżenie drugiego człowieka. Czy dekret poniżający kobiety dał mężczyznom poczucie większej wartości, czy raczej ukazał ich słabość. Fragment ten jest wstępem historycznym do historii w którą interweniuje Bóg. który nie zmienia prawa ludzkiego, ale używa ludzi którzy uczą się odkrywać swoją wartość w Nim. Problem nas współczesnych ludzi jest w tym, że tak samo szukamy poczucia wartości w tym kim jesteśmy i co mamy. Zapominamy, że nasza wartość niezależnie czy jestem mężczyzną czy kobietą jest w tym co Bóg stara się nam przekazać. Dla niego jestem cenny na tyle że On swego Jednorodzonego Syna posłał na krzyż za mnie. Czy może być coś od tego bardziej wartościowe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz