Wczoraj mieliśmy krótką próbę przed niedzielnym występem, a potem wspólnie z przyjaciółmi chóru mogliśmy razem świętować zakończenie sezonu. Jest to zawsze okazja do rozmów i budowania relacji. Dla mnie śpiew w chórze jest taką możliwością wyrażenia wdzięczności Bogu za wszystko, co od niego otrzymujemy każdego dnia. Najwięcej radości daje mi kiedy wspólnie, w nasz śpiew, wkładamy serce. Wtedy my mamy pokój i radość z tego co robimy, a ci co nas słuchają mają możliwość razem z nami uwielbiać Stwórcę. I tak sobie myślę, że to też raduje naszego Pana.
piątek, 29 czerwca 2012
czwartek, 28 czerwca 2012
Faceci w Wiśle Czarnym
Mariola prowadziła spotkanie dla kobiet, a ja mogłem jako gość spotkać się z mężczyznami którzy akurat także wczoraj mieli spotkanie. Mężczyźni otwarcie mówiący co myślą i dość trudny temat Objawienie Jana List do Pergamonu. Muszę przyznać, że był to dla mnie dobry czas i nowe refleksje. Szkoda, że jest tak mało miejsc w których są takie spotkania dla mężczyzn. Szczególnie tak dotarło do mnie jaką technikę zastosował Bileam, aby zwieść Izraelitów. Jest to technika dość powszechnie stosowana dzisiaj. IV Mż.31,16 Wszak to one za radą Bileama pobudziły synów izraelskich do odstępstwa od Pana na rzecz Peora i stąd wynikła klęska dla zboru Pana. To było główne ostrzeżenie dla wierzących w Pergamonie które jest wciąż aktualne.
Matki i ich dzieci w Czarnym
15 Pań z Wisły Czarne przyszło na spotkanie Koła Pań w ostatnią środę czerwca. Tematem spotkania były Szunamitka ze Starego Testamentu, a z Nowego Testamentu Greczynka która przyszła do Jezusa, Herodiada i Loida z Eunice. Mówiłam o tym jakie wnioski możemy wyciągnąć na dziś z zachowań tych kobiet. Ciekawe dla mnie jest zawsze to jak bardzo aktualne są biblijne przykłady, jak bardzo my ludzie XXI wieku jesteśmy podobni do tych opisanych w Starym i Nowym Testamencie. Bardzo cieszyłam się kiedy zebrane panie coś dodawały od siebie, czy na potwierdzenie kiwały głowami. Po spotkaniu miałyśmy z Pastorową bardzo dobry czas, a do Dzięgielowa ściągnęliśmy na noc dopiero po 23.
niedziela, 24 czerwca 2012
Post
Dziś z grupą na Skype omawialiśmy fragment z Ewangelii Marka 2,18-22. Różnie dziś rozumiemy post. I chyba każdy z nas inaczej to przeżywa i co innego jest dla niego ważne. Zadawaliśmy sobie pytania: czy to tylko tradycja czy rozumiemy jakie jest znaczenie postu dla mnie osobiście. Czy jedzenie jest jedynym miejscem dla praktykowania postu czy na przykład wyciszenie, szukanie relacji z Bogiem czy intensywna modlitwa w jakiejś sprawie która leży nam na sercu też jest postem. Dużo o poście mówi Izajasz: 58:5-6 Czy coś takiego nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Lecz to jest post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo. W poście chyba jednak chodzi o coś więcej. Tekst o łatach i bukłakach w tym kontekście, też jest mocny, bo Jezus nie potępia tych którzy mają swoje tradycje, ale też nie zmusza do przestrzegania tradycji. Bardziej zachęca nas aby szukać znaczenia dlaczego robię to czy tamto.
sobota, 23 czerwca 2012
Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie
Piątkowy wieczór daje wyciszenie. Na ostatnich spotkaniach rozmawiamy z przyjaciółmi o tekstach które są podstawą naszych seminariów na Ukrainie na przełomie lipca i sierpnia.
środa, 20 czerwca 2012
Matki i ich dzieci w Białej
Gorąco jak w środku lata. Biała. Na ostatnie przed wakacjami spotkanie Koła Pań, przyszło jednak kilkanaście kobiet. Tematem spotkania były kobiety Biblii i ich dzieci. Omówiłyśmy 4 przykłady. Omówiłyśmy, bo wspólnie zastanawiałyśmy się nad wnioskami z tych historii dla nas, kobiet, matek i babć XXI wieku. Bardzo cieszyłam się z tego, że panie chętnie się wypowiadały, dawały przykłady z własnych doświadczeń. To także dla mnie był bardzo dobry czas. Zawsze, przygotowując jakieś seminarium, rozmawiając z ludźmi, sama też się uczę. Oj jak dobrze!! Poza tym wielką radością dla mnie jest "mieć" znowu córkę w domu. :)
poniedziałek, 18 czerwca 2012
Trzeci dzień w Gorlitz
Taki mały przedsmak Dzięgielowa, a do tego jeszcze grający Tomek Żółtko i wspominający ewangelizacje w Katowicach Ulrich Parzany. To taki miły akcent na zakończenie 15 dni ewangelizacji w Gorlitz. W niedzielny ranek byłem poproszony o kazanie w zborze Baptystów w Zgorzelcu, gdzie spaliśmy i byliśmy goszczeni. Dało się wyczuć ekumeniczne i międzynarodowe wpływy ProChrist. Po nabożeństwie miałem ciekawe rozmowy i było wspólne grillowanie. Ewangelizacja kończyła się późno więc postanowiliśmy nie wracać zaraz po skończeniu, ale dopiero rano. Nawet się cieszę z takiego obrotu sprawy, bo musieliśmy jechać powoli i z przerwami, bo nasze autko uczy nas cierpliwości i ufności do Boga. Dziękujemy też Bogu że bezpiecznie dotarliśmy do Tychów.
niedziela, 17 czerwca 2012
ProChrist w Gorlitz
Przed południem rozdawaliśmy ulotki - zaproszenia na ewangelizację ProChrist w Gorlitz. Ludzie w Zgorzelcu są raczej otwarci, albo dziękowali - już mamy - albo przyjmowali i oglądali zaproszenia z zainteresowaniem. Niestety nie dopytywali, nie zadawali pytań, chyba już są przyzwyczajeni do ulotek reklamujących różne rzeczy. Po południu fajne ale męczące było zwiedzanie obu stron Nysy Łużyckiej. Piękny park, budynki starego miasta, ciekawe kamienice, stare kościoły, z ulgą usiedliśmy w chłodnej dużej katedrze. Przygotowywała się do występu orkiestra dęta. Postanowiliśmy zostać. Niesamowite przeżycie. 280 wykonawców, na balkonach dodatkowi dyrygenci i części orkiestry, dźwięki Warownym grodem spowodowały "gęsią skórkę". Koncert bardzo fajny, ale zbliżał się czas wyjazdu do namiotu w którym odbywa się ewangelizacja. Kiedy wyszliśmy z katedry, uderzyło nas wręcz gorące, duszne powietrze. granatowe niebo. Zdążyliśmy przed deszczem, tłumacz niestety nie. Zaczęła się burza, ulewa wręcz. dotarliśmy na ewangelizację, ale obfity deszcz walący w dach namiotu zagłuszał rozmowy. Organizatorzy zastanawiali się czy ktokolwiek przyjdzie. Godz. 19,30, w namiocie zajętych zostało 3/4 miejsc. Z nieba lała się woda. Tematem spotkania był strach. Jakże aktualny temat, znany wszystkim ludziom. Szczególnie tego wieczora jakoś większości była bliska ta tematyka. Ale rozmów po ewangelizacji z Polakami nie było, z jedną Niemką rozmawialiśmy po rosyjsku :). Mieliśmy natomiast ciekawe rozmowy z polskimi współpracownikami ProChrist. Wróciliśmy na kwaterę ok 23, jeszcze jakieś gadanie i tak poszliśmy spać ok północy. Długi, męczący ale bardzo ciekawy dzień za nami, za który dziękujemy Bogu.
sobota, 16 czerwca 2012
Zgorzelec, po drodze jeszcze wizyta u mechanika samochodowego, a potem raczej ostrożna jazda. Dotarliśmy na miejsce tylko z godzinnym opóźnieniem, czekali już na nas gospodarze miejsca i bardzo gorąco nas przyjęli . Ogromna radość kiedy można stanąć przy ulubionych książkach "za ladą" i jest to dobre miejsce do rozmów. Namiot jest pełen, choć polaków nie ma dużo. Urlich Parcany mówił na aktualny temat: "We are the champions" czyli co to znaczy ze jesteśmy zwycięzcami i kto jest zwycięzcą. Poznajemy nowych ludzi i wiemy, że gdy wchodzimy w relacje z innymi to możemy się nawzajem obdarować tym co doświadczamy z Nim. Zwycięzcą!
czwartek, 14 czerwca 2012
Dostrzec piękno w szarości
Zdjęcie wydaje się mi mało atrakcyjne, bo brakuje w nim światła. Wiem, że gdyby było zrobione w piękny dzień moglibyśmy się nim zachwycić. Tak wyglądają często nasze dni szczególnie kiedy za oknem pogoda jak dzisiaj. A do zrobienia mamy takie mało istotne rzeczy które jednak też trzeba zrobić. Jednak kiedy myślę o tej fotografii to rozwesela mnie świadomość że nie byłem tam wtedy sam w tym miejscu. W sercu czuję wdzięczność za relacje z bliskimi którzy tam byli. Kiedy myślę o mojej relacji z Bogiem, szczególnie w taki szary dzień jak dzisiaj, pociesza mnie świadomość że On jest ze mną i troszczy się o mnie. Przez te myśli pozwalam Mu wpuścić promień słońca, który rozjaśnia otaczającą szarość i wlewa nadzieję w moje serce. Relacja z Nim pozwala zachować inny obraz dzisiejszego dnia, a dobra relacja z bliskimi też jest lekarstwem na szarość. :)
sobota, 9 czerwca 2012
Zaproszenie na królewskie wesele
Piątkowy wieczór pełen emocji związanych z piłką nożną. Ale rozważanie tekstu z Mt. 25,1-13 pokazuje, że przed nami będą jeszcze większe emocje. Bo kto nie chciałby być zaproszony na królewskie wesele.
środa, 6 czerwca 2012
Cechy Pana Boga
Wczoraj miałam ostatnie spotkanie przed wakacjami z dziewczynami w Katowicach. W tym roku szkolnym zastanawiałyśmy się nad wybranymi atrybutami Pana Boga. Przyglądałyśmy się wersetom, fragmentom biblijnym i odkrywałyśmy lub utwierdzałyśmy się w przekonaniu - jaki jest Ten w którego wierzę, któremu ufam. Dla mnie samej podczas przygotowań do tych spotkań, a potem podczas dyskusji na spotkaniach, niesamowicie odkrywczym było to, co Pan Bóg mówi o sobie w Piśmie Świętym. Kapitalnym było też odkrywanie jak ta czy inna cecha Boga była przeze mnie doświadczana "na własnej skórze". Niestety udało nam się przeanalizować tylko 11 atrybutów, tak wiele pozostało jeszcze do poznania. Cieszę się, że Pan Bóg pozwala nam się poznawać. Też jestem wdzięczna Bogu za przyjaźń jaka wytworzyła się między dziewczynami przez te wszystkie lata spotkań (32 lata!!!! wow), rozmowy, dyskusje i wspólne modlitwy i o siebie wzajemnie! Co za przywilej!
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Poniedziałek w Czerwionce.
Rozważanie fragmentu z Ewangelii Jana 15, 12-27 przypomniało kilka ważnych prawd. Przede wszystkim w kontekście naszego trwania w "krzewie winnym"
niedziela, 3 czerwca 2012
Nie potrzebują zdrowi lekarza
Grupka na Skype przyniosła nowe refleksje na temat powołania Lewiego. (Mt.2,13-17) Zazdrość, ocenianie innych, bo wtedy ja czuję się lepiej to takie znajome uczucia.
Spotkanie w Kobielicach
W sobotnie popołudnie byliśmy z Mariolą zaproszeni na spotkanie do znajomych w Kobielicach. Spotkanie miało ciekawą formę
sobota, 2 czerwca 2012
Mam talent?
Wieczór piątkowy więc kolejne oderwanie od codzienności i próba spojrzenia z Bożej perspektywy. Tym razem przyglądaliśmy się przypowieści o talentach
Subskrybuj:
Posty (Atom)