W sobotnie popołudnie byliśmy z Mariolą zaproszeni na spotkanie do znajomych w Kobielicach. Spotkanie miało ciekawą formę
. Prowadząca zaczęła od wyświetlenia filmu o Kreciku, potem rozmyślaliśmy o: herbacie, nagnitym jabłku, kiszonym ogórku i jogurcie. Następnie płynnie przeszliśmy do postaci Tymoteusza i tworzyło to wszystko ciekawą całość. Dla mnie ciekawym było przypatrzeć się życiu Tymoteusza i w tym kontekście dziękować Bogu za ludzi którzy wywarli wpływ na zmiany w moim życiu, ale też zadać sobie pytanie jaki jest mój wpływ na innych dzisiaj?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz