Piątkowy wieczór spędziłem w Skoczowie na drugim już spotkaniu dla mężczyzn. Rozmawialiśmy o rodzinie przymierza ale tak na pierwszy plan wysunął się temat kłamstwa. Kłamstwo rozpoczęte przez Abrama i przenoszące się z pokolenia na pokolenie, a wręcz można zauważyć eskalację zjawiska. Może nam się wydawać że nikt nie wie ale "On" widzi wszystko. Mówiliśmy też o nadziei odcięcia się od trwania w kłamstwie poprzez przyznanie się do winy i przebaczenie. Mamy za co Bogu dziękować, że możemy o tym czytać ale też trwać w nadziei że będzie z nami jak był z rodziną przymierza.
poniedziałek, 16 czerwca 2014
poniedziałek, 9 czerwca 2014
Piknik w Lasowicach
Wczorajsze popołudnie spędziliśmy w Lasowicach Małych na pikniku parafialnym. Byli też goście z innych parafii i innych diecezji, a także biskup elekt diecezji Katowickiej. Był to już kolejny nasz pobyt w Lasowicach, gdzie część uczestników korzysta z wysłuchania wykładu. Tym razem były dwa wykłady. Pierwszy prowadził Klaus Minkus na temat inwestowania w małżeństwo. Skupił się na inwestycjach takich jak przytulanie i dobre słowa co mi się bardzo podobało. Później ja mówiłem na temat: "Gniewu" Głównie skupiłem się na tym aby popatrzeć na tę emocje z pozytywnej strony. nie jako coś co trzeba zanegować, ale jako coś darowanego przez Boga co można poznać i nauczyć się we właściwy sposób używać. Ten piękny słoneczny dzień obfitował też w atrakcje kulinarne przygotowane przez miejscowe gospodynie.
sobota, 7 czerwca 2014
Czas zwolnień czy czas wyzwań.
Wczorajszy wieczór na grupie piątkowej spędziliśmy z tekstem z
1 Mojżeszowej 12.1-9. Bóg daje nakaz wyjścia i zmierzenia się z nowymi wyzwaniami. Ale również obiecuje błogosławieństwo. Na pewno nie jest to łatwy czas dla Abrama. Jednak jak pisze dalej efekt jest taki, że on wzywa imię Pana. Czyli jak dla mnie szuka pomocy i relacji z Bogiem. Zastanawialiśmy się czy te doświadczenia przez które przechodził Abram można porównać do dzisiejszych zwolnień z pracy lub innych trudnych chwil. Jak my się z tym czujemy i czy inni wokół nas nam pomagają czy raczej swoim współczuciem nas nie dołują i wpędzają w negatywne myślenie? Jak ja się zachowuję wobec tych którzy przeżywają traumę? Czy mamy odwagę do zaufania Bogu i przyjęcia tych wyzwań jako czas na dobre zmiany? Przecież Boże obietnice są aktualne. Abram mimo wieku dał radę zmierzyć się z tym doświadczeniem. My też dajemy radę kiedy mimo złych emocji i myśli uczymy się patrzeć z nadzieją w przyszłość pamiętając że On "Jest" i wszystko jest w Jego ręku.
1 Mojżeszowej 12.1-9. Bóg daje nakaz wyjścia i zmierzenia się z nowymi wyzwaniami. Ale również obiecuje błogosławieństwo. Na pewno nie jest to łatwy czas dla Abrama. Jednak jak pisze dalej efekt jest taki, że on wzywa imię Pana. Czyli jak dla mnie szuka pomocy i relacji z Bogiem. Zastanawialiśmy się czy te doświadczenia przez które przechodził Abram można porównać do dzisiejszych zwolnień z pracy lub innych trudnych chwil. Jak my się z tym czujemy i czy inni wokół nas nam pomagają czy raczej swoim współczuciem nas nie dołują i wpędzają w negatywne myślenie? Jak ja się zachowuję wobec tych którzy przeżywają traumę? Czy mamy odwagę do zaufania Bogu i przyjęcia tych wyzwań jako czas na dobre zmiany? Przecież Boże obietnice są aktualne. Abram mimo wieku dał radę zmierzyć się z tym doświadczeniem. My też dajemy radę kiedy mimo złych emocji i myśli uczymy się patrzeć z nadzieją w przyszłość pamiętając że On "Jest" i wszystko jest w Jego ręku.
środa, 4 czerwca 2014
Co było najpierw picie czy wściekłość?
Dziś w Cisownicy na godzinie biblijnej omawialiśmy trzeci rozdział księgi Estery. Głownie skupiłem się na emocjach Hamanna który wściekł się, że Mordochaj mu się nie kłania. Nas też wiele rzeczy irytuje i dalej powoduje wściekłość. Jeden z uczestników zwrócił uwagę na to, że w każdym fragmencie jest mowa o piciu. Zacząłem się zastanawiać co było pierwsze. Dziś również jedno nakręca drugie i nie pomaga. Mało kto mówi, że picie nie rozwiązuje problemów, a tylko jeszcze bardziej niszczy relacje. Wcześniej nad tym nie myślałem.
poniedziałek, 2 czerwca 2014
Być kobietą z wartościami
1 czerwca w Wiśle w Domu Zborowym zebrało się ok.80 pań. Przyszły na spotkanie dla kobiet. Od początku wszystkie byłyśmy skupione na wartościach. Pieśni, świadectwo a potem i sam wykład koncentrowały naszą uwagę na wartości której nie nadaje majątek, ilość certyfikatów, a nawet nie małżonek na wysokim stanowisku. Mamy wartość ponieważ jesteśmy dziećmi KRÓLA królów. Ponieważ On ubrał nas w szaty zbawienia i płaszcz sprawiedliwości. On da nam koronę żywota. Każda z nas jest niepowtarzalną, wartościową istotą, kochaną przez Ojca Stwórcę. Potem zwróciłam uwagę na to, że wiara ma postawę. Wiara to czyn, jest żywa kiedy mobilizuje do właściwej postawy. Mówiłam w wykładzie także o tym, że chrześcijaństwo nadaje wartości każdej z ról które jako kobiety w życiu przychodzi nam pełnić. Padło też pytanie: czy chrześcijaństwo w dzisiejszych czasach, jest wyzwaniem? Tak, jest wyzwaniem, bo łatwiej jest o bunt, zazdrość, strach i złość które wysysają z nas życie. A bycie chrześcijanką to ufanie Bogu, poleganie na Nim, to świadomość przynależności do "drużyny Pana Jezusa". Chrześcijanka to osoba która stosuje w życiu zasady zawarte w Bożym Słowie, ale też jest podekscytowana, oczekująca spotkania z Panem. Wartości jakie wyznajemy są naprawdę ważne, bo kształtują nasze życie. Wnioskiem jaki wyciągnęłyśmy z tego spotkania było: Skarbem jest osobista więź z Bogiem, to nam nigdy nie zniszczeje, nikt nam tego nie ukradnie i najlepsze: jest nieocenionym dziedzictwem które możemy zostawić naszym dzieciom.
Subskrybuj:
Posty (Atom)