czwartek, 29 maja 2014

O modlitwie na skype


W niedzielę wieczorem mieliśmy kolejne spotkanie na temat ewangelii Marka 9.14-29
Uzdrowiony człowiek, ale on jest tylko tłem bo wszystko dzieje się bez jego udziału. Można poczuć bezradność uczniów do których przychodzi człowiek z chorym synem. ale i bezradność tego ojca. Jednak przychodzi do właściwej osoby która z nim rozmawia i wychodzi naprzeciw jego poczuciu nie wystarczającej wiary.  To pierwszy krok i dla nas aby przyznać się do tego że brakuje nam wiary. Na pytanie uczniów dlaczego nam nie wyszło Jezus odpowiada że potrzebują modlitwy. Ale myślę że nie cudownych formułek ale modlitwy która jest uchwyceniem stwórcy i świadomość że tylko Jego moc może zmienić drugiego człowieka. Od naszej relacji z Nim zależy czy dostrzegamy Jego moc działającą wokół nas.  

niedziela, 18 maja 2014

Mężczyźni w Skoczowie

Jesteśmy niepowtarzalni i w każdego z nas Bóg inwestuje bardzo wiele. Różnica jest w tym jak ten potencjał wykorzystujemy. Mówiliśmy o tym w kontekście czterech mężczyzn. Jesse, Dawid Salomon i Rechabeam. Tym czterem mężczyznom przyglądaliśmy się w piątek w Skoczowie. Ich relacjom i jakie to miało konsekwencje w ich życiu. Ciekawym było spojżenie na nasze dzisiejsze relacje między mężczyznami, ojcami i synami. Wiele możemy się nauczyć z tych biblijnych przykładów.
Wróciłem zachęcony rozmowami i otwartością grupy męzczyzn którzy byli obecni. Daje to nadzieję, że zaczyna się coś zmieniać.  

piątek, 16 maja 2014

Boże prowadzenie cd.

Ciągle myślę o Bożym prowadzeniu, o Jego prowadzeniu. Nie dawno prowadziłam Szkółkę Niedzielną na temat wersetu z Izajasza 40,31: lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają. Na lekcji razem z dziećmi zastanawialiśmy się czego możemy nauczyć się od orłów i jak to się ma do naszej relacji z Panem Bogiem. Ponoć orły delikatnie wypychają swoje dorośnięte już pisklęta z gniazda, aby niejako zmusić je do samodzielnego fruwania. Oczywiście wszystko odbywa się pod czujnym i bystrym okiem dorosłych orłów, które są gotowe w razie kłopotów młodych, podfruwać i pomóc młodemu z powrotem dostać się do gniazda. Odkryłam że ta informacja ma znaczenie dla mnie. Bóg kazał mi opuścić wygodne miejsce po to bym "nauczyła się fruwać". Ale tak jak obiecuje nigdy mnie nie zostawi, Jego oczy czujnie obserwują jak sobie radzę, nie żeby krytykować ale w razie potrzeby pośpieszyć mi z pomocą.
Trochę jest to podobne do zdjęcia ze Szczelińca, wokół gęsta mgła, prawie nic nie widać, nie wiem co tam jest, ale wiara że Bóg wie, jest pomocna, aby ufać, mieć nadzieję i oczekiwać że kiedyś się dowiem po co te zmiany.    

czwartek, 15 maja 2014

O modlitwie i łasce w Czerwionce


W piątek na naszej grupie w Tychach kończyliśmy rozważać księgę Estery. W poniedziałek prowadziłem spotkanie w Czerwionce na temat listu do Efezjan. (Ef. 1,15-2,10) Z jednej strony Paweł nas zachęca do modlitwy o ludzi dookoła nas i przypomina jak wielka moc jest nam darowana w Tym co Bóg nam daruje przez Jezusa. Z drugiej strony nam przypomina o naszej grzeszności o której dziś już prawie nie chcemy słuchać. Ale bez uświadomienia sobie tej prawdy nie jesteśmy w stanie przyjąć łaski, bo jak jesteśmy dobrzy to jej nie potrzebujemy. Grzech porównaliśmy do zarodków raka które są w każdym z nas. Ale rozwijają się kiedy dajemy im pożywienie. Mówiąc o łasce wspomnieliśmy autora pieśni "Cudowna Boża łaska" Słowa znamy, ale znając historię życia jej autora  i przemiany której doświadczył stając się z handlarza niewolników kaznodzieją widzimy, że ta łaska może dotknąć każdego człowieka nawet tego z którego my już zrezygnowali. Dlatego warto mieć postawę jak Paweł
: nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich.

czwartek, 8 maja 2014

Co jest za zakrętem?

Chodząc po skalnym mieście za każdym zakrętem czekały nowe widoki które mogliśmy podziwiać. Lecz w tych życiowych zakrętach czasami się boimy tego co jest przed nami . Wczoraj w Cisownicy na godzinie biblijnej omawialiśmy drugi rozdział Księgi Estery. Jak inaczej widzimy tę historię znając jej zakończenie. Jak mógł się czuć Mordohaj który był niewolnikiem i zabierają mu przybraną córkę za którą czuł się odpowiedzialny. Ciekawe, że w tej księdze nie ma nic wprost napisane o Bogu, a jednak jej bohaterowie tylko w Nim mogą pokładać nadzieje i tu można się zastanowić w czym my pokładamy nadzieję kiedy patrzymy w przyszłość. Z drugiej strony Estera jest niezwykłym świadectwem właściwej postawy wobec innych ludzi. Nic nie mówiąc kim jest i w co wierzy. Zyskała względy nie tylko króla, ale też innych. 

poniedziałek, 5 maja 2014

Weekend majowy


 Ostatnie dni spędziliśmy w gronie przyjaciół z grupki dziewczyn z którymi Mariola spotyka się od wielu lat. Zwiedziliśmy Skalne miasto Góry Stołowe i kilka uzdrowisk. Ale był też czas aby razem pośpiewać, porozmawiać i rozważyć kilka wersetów. Pogoda była dość ekstremalna (przenikliwy wiatr mgła szron mżawka), ale mieliśmy ciekawą lekcję, żeby się nie poddawać i cieszyć tym co mamy podarowane przez Boga. Nawet wracając dziękowaliśmy Bogu, że nie było żadnych korków. A dzisiaj to dziękuję Bogu, że został odwołany nasz wyjazd na Ukrainę, bo mieliśmy jechać. 06 maja. Ale tym bardziej modlę się o naszych przyjaciół
którzy tam żyją.