Wczoraj na grupie piątkowej rozpoczęliśmy rozważać księgę Estery. Na początku dość ciekawy, a zarazem kontrowersyjny tekst. Król który przez pół roku chwali się swoim stanem posiadania i pozycją, a tu nagle dostaje afront ze strony swojej żony. Jego doradcy "załatwiają" zarządzenie, które daje im totalną władzę wobec żon, w domu. Czasami współczesnym mężczyznom też by pasowało mieć takie prawo. Choć to Biblia to jednak, nie jest Boży nakaz, tylko ludzki. Mamy jednak tendencję by siadać na tronie swego życia i nie pamiętać o tym że Nowy Testament mówi o miłości z jednej strony i posłuszeństwie z drugiej. W praktyce widzimy, że jedno bez drugiego nie działa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz