Burza była sprawdzianem wytrzymałości namiotów i niektóre poległy. Burze w moim życiu też pokazują w jakim miejscu jestem.
Choroba osoby z którą mamy relacje jest taką burzą, która testuje jaka jest nasza duchowa forma. Wtedy jakoś łatwiej się wyciszyć i szukać nadziei. Ale dzisiejsze rozmowy pokazują jaką wielką łaską jest to, że mam do kogo iść z tymi myślami z którymi nie daję sobie sam rady. Jak wielkim błogosławieństwem, są te chwile kiedy mogłem się tego uczyć, że On słyszy i odpowiada. Choć ja sam na to nie zasłużyłem i tym bardziej jestem Mu wdzięczny. Moją modlitwą jest, aby to miejsce było wypełnione, a przede wszystkim aby, On dotykał się ludzkich serc tak jak to uczynił w moim życiu. Wtedy gdy tego najbardziej potrzebowałem.
oj... tegoroczne burze dzięgielowskie są wyjątkowo mocne...
OdpowiedzUsuń