Mieliśmy święta inne niż zwykle. Nasze ciała powiedziały dość i ja prawie nic nie jadłem w święta. Co myślę nie wyjdzie mi na złe. A Mariola od wtorku wieczora jest w łóżku i dziś idzie do lekarza. Ale wiemy, że Bóg wie co jest dla nas dobre. Choć gdzieś z tyłu głowy ciągle myślimy o paczkach i modlimy się żeby mogły trafić do dzieci jak najszybciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz