Zostałam zaproszona do poprowadzenia tematu dla pań w Wiśle Malince. Ogromny przywilej. Serdecznie dziękuję Organizatorkom tego spotkania za zaufanie.
Skupiłam się w wykładzie na wersetach biblijnych mówiących o zależności szczęścia od relacji z Bogiem Ojcem i Jezusem Chrystusem. Chciałam, aby panie zastanowiły się nad swoim szczęściem lub nieszczęściem i z czego to wynika. Mówiłam o tym, że czasem same się unieszczęśliwiamy i uzależniamy swoje szczęście od czynników zupełnie niezależnych od nas lub jesteśmy narzekające, albo nawet wypowiadamy negatywne słowa pod swoim własnym adresem. Widzimy tylko to czego nam brakuje zamiast widzieć to, czym nas Bóg obdarza każdego dnia. Miałam nadzieję że uda mi się zachęcić Panie do wdzięczności, bo to "nakręca" hormony szczęścia. A ponad wszystko mamy powód do szczęścia = zbawienie od konsekwencji za grzech w krwi Jezusa.
Spędziłam bardzo dobry czas w Malince, w rozmowach, przy herbacie z zielin, cieście i chlebie własnoręcznie upieczonym przez uczestniczkę. Oczywiście na stole były jeszcze inne smakołyki ale ja rozkoszowałam się po prostu świeżutkim chlebem z masłem i ciastem z białek.
Zdjęcia robiła Ania.
 



 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz