czwartek, 31 października 2013

Ze strachem pod pachę


Koniec października, cudowna  jesień. Kolory liści, pogodne niebo, tylko cieszyć się Bożym stworzeniem i tym, że można to oglądać, podziwiać, mieć radość z bliskości natury i obserwowania jej. Przyjemnością było dla mnie także prowadzenie wczoraj spotkania Koła Pań w Białej. Temat jaki zdecydowałam się poruszyć to strach. Sama już dzień przed spotkaniem przeżywałam to uczucie. Nie jest nam - ludziom ono obce. Boimy się, martwimy, odczuwamy lęki, to ciekawe że czasem więcej tego uczucia jest w nas niż czegokolwiek innego. Rozmawiałyśmy o uczniach przeżywających "sejsmos" na Jeziorze Genezaret i o sztormach w naszym życiu. Mówiłyśmy o tym, że Pan Jezus znając naturę człowieka, wielokrotnie mówi do niego: nie bój się, nie lękaj się, ufaj... Mówiłyśmy także o tym co pomaga przezwyciężyć strach, co uwalnia i co "dodaje skrzydeł". W tym kontekście rozmawiałyśmy także o wierze, o wyznaniu wiary, co w przeddzień Święta Reformacji nabrało szczególnego znaczenia.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz