Odpoczywamy od upałów, wczoraj i dziś słońce tylko
przedziera się przez chmury. Chociaż wydaje się, że jest chłodniej, w morzu
jest ciepła woda więc nie rezygnujemy z kąpieli. Dziś mamy już czwarty temat:
po synu marnotrawnym, czworakiej roli, talentach przyszedł czas na dwa
fundamenty. Tematem przewodnim całych dni stały się przypowieści, które
omawiamy: poranne modlitwy, seminarium i wieczorne spotkanie – trochę na wesoło,
ale jest i na poważnie (Romek mówi o jeszcze innym spojrzeniu na daną
przypowieść i czego jeszcze możemy się z niej nauczyć). Dziś z całą polską
grupą i Żenią planujemy wycieczkę do Olvii, greckiej osady, mamy nadzieję
pooglądać wykopaliska. Ale to dopiero po seminarium. Oby Pan zechciał nas
prowadzić i dać właściwe słowa, (a’propos jesteśmy Bogu wdzięczni za tłumacza –
bez Paszy nasze przyjazdy nie miałyby sensu). Cieszymy się też że i mama w
Polsce czuje się lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz