Pierwszy dzień oprócz pięknych okolic przyniósł wiele ciekawych wrażeń. Uczestniczyłem w spotkaniu grupy osób które są z Erytrei i obecnie mieszkają w Szwajcarii. Było ciekawe że doświadczenia o których mówili były mi tak bliskie. Rozmawialiśmy o naszych ojcach i jakimi my dziś jesteśmy ojcami dla naszych dzieci. Później była kolacja taka przygotowana przez grupę z Erytrei. Teraz czuję tylko mętlik w głowie od różnych języków. Wieczorem mówiliśmy też o innych grupach w których byli inni uczestnicy z polski. Dość ciekawa forma, że wszyscy są zaangażowani w rozmowy. Więc trzeba pokonywać swoje bariery językowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz