W większości domów już nie stoją choinki. "Prezenty pod choinką" już także zniknęły, a te wysłane w Ogólnopolskiej Akcji Charytatywnej dawno rozdane. Podziękowania za udział w akcji tu w Polsce już prawie wszystkie wysłane. A moje myśli biegną do czasu gdy wahałam się: robić, nie robić, robić, nie robić, .... w końcu stanęło na "robić". Zaczęły się poszukiwania odbiorcy po drugiej stronie granicy, kogoś kto zaangażuje się w zorganizowanie akcji. Jak bardzo się cieszę, że w wyniku pewnego rodzaju kryzysu, znaleźli się ludzie w Białorusi, którzy podjęli się organizacji akcji. 1000 paczek zrobionych przez polskie rodziny trafiły do białoruskich dzieci i młodzieży, w kościołach, szkołach, świetlicach. Otrzymaliśmy także podziękowanie z hospicjum dla dzieci w Grodnie, jaka była moja radość że nawet tym dzieciom i ich rodzinom, tak ciężko doświadczonym w życiu, mogliśmy okazać trochę ciepła, uśmiechu, pomocy. Bardzo dziękuję wszystkim którzy przyczynili się do tego by prezenty mogły trafić do dzieci z okolic Grodna na Białorusi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz