niedziela, 13 maja 2012

Praca, za którą możemy dziękować Bogu.

Dzisiaj mieliśmy ciekawą lekcję rozwiązywania konfliktów. Rano się posprzeczaliśmy, i atmosfera była burzowa jak i pogoda. Obiad u mamy, też nie dawał możliwości porozmawiania. Zostało tyle, co droga razem z Tychów do Istebnej, gdzie mieliśmy prowadzić spotkanie dla małżeństw.

sobota, 12 maja 2012

Spotkanie w Jastrzębiu

Niebo nad Jastrzębiem po spotkaniu było jak uśmiech Pana Boga. Z grupką zastanawialiśmy się jakie Bóg wyznaczył zadania ludziom, a także co znaczą słowa Jezusa, których używa w przypowieściach pochwalając wierność w małych rzeczach.

piątek, 11 maja 2012

Ktoś zna mnie lepiej niż ja sam.

Mówiąc uczniom "Wy wszyscy się zgorszycie", Jezus stwierdza prawdę o człowieku. Naturalny odruch, który wszyscy mamy automatycznie powoduje, że chcemy zaprzeczyć, pokazać siebie w lepszym świetle Tylko uczciwe patrzenie na siebie i refleksja nad samym sobą, może pomóc nam być uczciwymi wobec siebie i innych. To jak bardzo dla Jezusa był to trudny czas, możemy tylko próbować rozważać. Wiele ta historia uczy nas

poniedziałek, 7 maja 2012

Trwać tak, aby przynieść owoc

Dziś w Czerwionce na spotkaniu omawialiśmy fragment mówiący o krzewie winnym.  Historie tę można potraktować jako receptę jak nie dać się władcy tego świata (Jan 14,30). Wszystko wydaje się proste, ale co jest owocem i czym jest trwanie?  Rozmowa stała się jeszcze ciekawsza, kiedy porównaliśmy tekst z Jana, z owocem Ducha z listu do Galacjan. Przypowieść daje właściwy przykład relacji z Ojcem, no i obrazowo pokazuje czym jest trwanie i jaki jest tego skutek - owoc. Celem także jest uwielbienie dla Boga. Wysnuliśmy także wniosek: kiedy pielęgnujemy relację z Bogiem, ma ona wpływ na nasze życie, a to jest to najlepszym świadectwem dla innych, i także powodem do chwalenia Boga. Przemieniony człowiek który przynosi owoc (miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość) jest największym cudem.
Ciekawe jest także to że bez uzgadniania między nami Mariola prowadziła spotkanie dla pań w Tychach na temat wytrwałości w wierze, przy Panu, pomimo różnych przeciwności. 

Po długim weekendzie.

Wczoraj wieczorem byliśmy jakoś dziwnie zmęczeni, może ta zmiana pogody była przyczyną. Spotkanie grupy na skype dało możliwość na nowo przyjrzeć się fragmentowi z Marka 1,40 do 2,12. Dużo mówiliśmy o postawie trędowatego który przychodzi z prośbą o pomoc do Jezusa. Kolejny obraz paralityka dał impuls do pogadania o przyjaźni. w kontekście mieć przyjaciół i być przyjacielem. Próbowaliśmy zgłębić to stwierdzenie: "odpuszczone są ci grzechy twoje", i zastanawialiśmy się, czy my dziś potrafimy skorzystać z tego dobrodziejstwa jakim jest możliwość spowiedzi. Żydzi rozumieli że tylko Bóg może odpuszczać grzechy, więc byli oburzeni na słowa Jezusa. Dziś wiemy, że człowiek potrzebuje wyrzucić z siebie, ubrać w słowa to z czym sobie nie daje rady i wypowiedzieć to Bogu, wyznać, przyznać się. Pomocne może być również powiedzenie tego na głos, przed drugim człowiekiem, w świadomości, że Bóg jest obecny i słyszy. Utwierdziliśmy się w tym, że warto mieć przyjaciela z którym mogę rozmawiać o wszystkim, ale równie ważnym jest, by być takim przyjacielem dla innych.   

czwartek, 3 maja 2012

Nietypowo obdarowani

Dzisiaj nasi przyjaciele wracali już do domów, a my postanowiliśmy zostać w Węgrowie. Umówiliśmy się na odwiedziny u znajomej z "Wczasów z Biblią", które jakiś czas temu wspólnie spędziliśmy w Wiśle. Byliśmy zaskoczeni jak niesamowitych ludzi Pan Bóg stawia na naszej drodze. Rozmawialiśmy o stracie i trudnych chwilach z którymi człowiek musi się zmagać. W tej rozmowie doświadczyliśmy wzruszenia, smutku ale również ogromu Bożej troski i Jego działania. Było to niesamowite świadectwo skromności, uczciwości, podejścia z miłością do ludzi i pracy. Wychodząc z tego domu płynęły nam łzy wzruszenia i radości z tego czego mogliśmy się od tej niesamowitej kobiety nauczyć. Obyśmy tę lekcję potrafili zastosować w swoim życiu.

środa, 2 maja 2012

W cieniu kościoła

Jedzenie śniadania nie w pomieszczeniu, a na dworze (po śląsku) jest niesamowite, zwłaszcza przy muzyce śpiewających ptaków. Doborowe towarzystwo, śniadaniowe smakołyki i cień kościoła (bo słońce ostre mimo godz. 8,30) to fantastyczne rozpoczęcie dnia, potem rozważanie z Ewangelii Marka i ustalanie trasy zwiedzania. Przekonaliśmy się jak tu pięknie, (myślę że, jest to mało znany zakątek Polski a my mamy przywilej oglądać go na własne oczy). Byliśmy już na górze Grabarce, zwiedziliśmy Drohiczyn i odpoczywaliśmy nad zakolami Bugu. Kolejny upalny dzień spędziliśmy w Siedlcach. Tu mieliśmy chwilę wytchnienia w klimatyzowanym kinie na dobrym filmie "Nietykalni". Dziś pierwszy majowy deszczyk złapał nas w skansenie w Suchej gdzie podziwialiśmy dworki i ciekawe drewniane domki z tych okolic. To wszystko przeplatane rozmowami o relacjach i codziennych naszych zmaganiach w domu i pracy. Bardzo cieszymy się tym oddechem od codzienności, zwłaszcza na spacerach z kijami (niestety nie codziennie) przed śniadaniem i przed kolacją.