środa, 29 lutego 2012

Spotkanie dla kobiet w Wiśle Malince

 Cieszy nas to, że wczoraj mogliśmy podgonić pisanie listów z KKB i dopiero wieczorem wyszliśmy z domu aby przejść się na pocztę, powrzucać do skrzynki to co naprodukowaliśmy przez cały dzień. Wtorek to taki dla mnie dzień kiedy mogę odreagować stres  w piwnicy przy rąbaniu drewna na opał. Ale dziś się trochę spieszyliśmy bo Mariolka prowadziła spotkanie dla kobiet w Wiśle Malince. Przyszło mimo powrotu zimy 16 kobiet. Temat który został poruszony dotyczył Bożego prowadzenia w czasie kryzysu. Wszystkie panie doskonale znały biblijne historie Bożego
prowadzenia, ale Mariola starała się pokazać to czego
możemy na dziś się nauczyć od bohaterów w Starym
Testamencie. Kiedy wyszliśmy po spotkaniu wszystko było przykryte białym mokrym śniegiem. Zostaliśmy zaproszeni na kolację do zaprzyjaźnionego domu z którego wyszliśmy rozradowani, bo cieszyliśmy się niesamowitą społecznością z gospodarzami. Mamy za co Bogu dziękować, i za bezpieczną drogę powrotną też.

niedziela, 26 lutego 2012

Spotkanie w Hołdunowie

Ostatni tydzień bardzo szybko nam minął. Wtorek był dla nas niesamowitym relaksem ale też ładowaniem rodzinnych akumulatorów, kiedy cieszyliśmy się naszym wnukiem. Czwartek to czas spotkań w CME. Piątek pisaliśmy raporty i przygotowywaliśmy prezentacje z podróży po Ukrainie. Sobota upłynęła na spotkaniu Synodu Diecezji Katowickiej. co w konsekwencji przyniosło nowe poważne zadanie uczestnictwa w Synodzie Kościoła. To stawia na baczność przed Panem Bogiem.
Dziś rano miałem przywilej być na nabożeństwie w Hołdunowie a w trakcie herbatki po nabożeństwie mogłem pokazać zdjęcia i omówić tegoroczną akcję "prezent pod choinkę" ale i nasz lutowy wyjazd na Ukrainę. Ludzie cieszyli się oglądając zdjęcia z rozdawania prezentów, widzieli uśmiechy obdarowanych dzieci. Z zainteresowaniem śledzili także naszą drogę i miejsca które odwiedziliśmy. Ale mieli też pytania dotyczące sytuacji gospodarczej na Ukrainie, ale też dotyczące wiary i Kościoła Luterańskiego w tym kraju. 
Dziś wieczorem mieliśmy pierwsze spotkanie biblijne poprzez skypa z małżeństwem mieszkającym od nas o kilkadziesiąt kilometrów. Był to cenny czas, nie tylko dla nas. Dzięki Bogu za te techniczne nowe możliwości.  

piątek, 24 lutego 2012

Prezent pod Choinkę w Petrodolinie


W Petrodolinie (ok. 25 km od Odessy) akcja była prowadzona w szkole i w parafii luterańskiej. Posłaliśmy tam łącznie179 paczek. Przy kościele, w miejscu tym jest Centrum Młodzieżowe. Młodzież przygotowała program świąteczny który przedstawiany był przy rozdawaniu paczek.

wtorek, 21 lutego 2012

Prezent pod Choinkę w Berdiańsku















Podczas naszej podróży po Ukrainie otrzymaliśmy zdjęcia z akcji "Prezent pod choinkę" z kilku miejscowości. Dziś przedstawiamy Berdiańsk, na wschodzie Ukrainy, nad morzem Azowskim. Tutaj paczki rozdawane były w parafii luterańskiej ale także przez Caritas. Służy tam ksiądz i siostra z Polski. Jak widać na zdjęciach najpierw na twarzach dzieci jest oczekiwanie i ciekawość a potem kiedy już dostały prezenty uśmiech i zadowolenie. Kiedy myślimy o pracy związanej z akcją jeszcze tu w Polsce nasuwa się myśl: warto było. Dziękujemy wszystkim jeszcze raz, którzy się do tego przyczynili :)

niedziela, 19 lutego 2012

Szczęśliwy powrót

To był długi dzień. O 5 naszego czasy wyjechaliśmy z Łucka autobusem. Do Lwowa przyjechaliśmy o 9 a 20 minut później jechaliśmy już autobusem do Przemyśla. Na granicy dwie godziny i w Przemyślu byliśmy o13,15 a pociąg do Krakowa mieliśmy o 13,25, gdzie przyjechaliśmy o 18,20. Autobus do Katowic o 19,10 i na dworcu w Katowicach byliśmy o 20,30. Nie planowaliśmy tej podróży, ale Pan był niesamowicie wierny aż do końca. Niesamowitym było obserwowanie jak troszczył się o nas. Kiedy jechaliśmy autobusem do Katowic zadzwonił do nas jeden z naszych przyjaciół i zaproponował, że zawiezie nas samochodem z Katowic do domu. Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale i szczęśliwi że jesteśmy w domu.

sobota, 18 lutego 2012

Piątek i sobota w Łucku

Piątek był ciekawym dla nas dniem bo odbyło się takie nieformalne spotkanie, na którym uczestnicy chcieli zadać pytania i myśleliśmy że będzie dwie, trzy osoby a było około 15 osób. Pytania dotyczyły rozwodów i powtórnych małżeństw, oraz trudnych relacji.Spotkanie było bardzo żywe i odpowiedziało na dylematy wielu obecnych. Dziś mieliśmy "na tapecie" Rodzinę Przymierza. Chcieliśmy przybliżając zmagania starotestamentowych bohaterów, powiedzieć też o tym czego możemy z ich historii wnieść w nasze życie. Stale podkreślaliśmy ważną informację płynącą z tych tekstów: Bóg jest Wierny swojemu Słowu. Ludzie dziękowali że przyjechaliśmy do nich i dzieliliśmy się swoimi doświadczeniami oraz tym czego sami nauczyliśmy się od Abrahama, Izaaka, Jakuba, Judy i Józefa.
Chociaż przyjęci zostaliśmy niezwykle ciepło, cieszymy się że już jutro o 6 rano (wg. polskiego czasu o 5) jedziemy do Lwowa, a potem dalej do domu.    

czwartek, 16 lutego 2012

Środa i czwartek w Kijowie.


W Kijowie mamy trochę czasu, żeby zobaczyć miasto, więc pomimo mrozu zwiedzamy i oglądamy to co Pasza chce nam pokazać. Wczoraj mieliśmy bardzo dobry czas z młodzieżą i nie tylko. Młodzi ludzie mieli dużo pytań ale i po spotkaniu mieliśmy rozmowy, (po rosyjsku, dzięki Bogu, bo nie wiem jak to robi że tak dużo rozumiemy).
Dziś wieczorem już nie mamy spotkania, jedziemy już do Łucka. Jesteśmy trochę :) zmęczeni i tęskno nam już za domem. Gdzie jesteśmy, ludzie pytają czy przyjedziemy znowu, czy się zobaczymy latem. Jest to dla nas ogromnym zachęceniem.  

wtorek, 14 lutego 2012

Drugi dzień w Charkowie


Dziś mieliśmy możliwość zwiedzenia Charkowa i dziękowaliśmy Bogu że mróz był mniejszy.
Było dziś mniej osób ale za to byli bardzo aktywni. mówiliśmy o Bożym prowadzeniu na czas kryzysu na podstawie przykładów ze Starego Testamentu. Zachęcaliśmy uczestników  aby koncentrowali się na Bogu a nie na problemach. Jutro rano jedziemy do Kijowa.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Poniedziałek w Charkowie

 Charków przywitał nas rano temperaturą -20 stopni. Dzień spędziliśmy w prywatnym mieszkaniu na zwykłym osiedlu i było to ciekawym doświadczeniem. Mogliśmy zobaczyć jak żyją, czym się interesują i co jedzą. Wszędzie poruszamy się metrem. Na spotkaniu było ok. 20 osób raczej starszych i trzeba było na bieżąco dostosować to co mamy przygotowane do słuchaczy których mamy.  miało być o konfliktach w małżeństwie. Na początku spytaliśmy o marzenia uczestników i to pozwoliło nam szybko zorientować się w potrzebach tych ludzi. (85 % to kobiety) Jutro planujemy zobaczyć Charków i wieczorem dalsza część wykładów.


Niedziela w Odessie

Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy od nabożeństwa w parafii w Odessie. A o 12.30 rozpoczęły się zajęcia z młodymi ludźmi. Zaplanowano trzy spotkania po 45 minut. Byliśmy zaskoczeni ilością pytań i rozmów, nie było czasu w przerwach nawet na zrobienie herbaty. Nie wiemy kiedy minął ten czas, ale jesteśmy z niego zadowoleni. Zostaliśmy jeszcze zaproszeni na wspólne spędzenie czasu z Nastią i jej mężem (Nastia w Odessie wszystko przygotowała na nasz przyjazd, a na co dzień pracuje z młodzieżą). Potem na pociąg i dalej do Charkowa. Prosimy o modlitwę o Paszę, który nas tłumaczy, bo jest przeziębiony i źle się czuje.


sobota, 11 lutego 2012

Drugi dzień w Petrodolinie


Dziś jesteśmy zmęczeni. Zaczęliśmy o 10.00, a skończyliśmy o 19.00. Cztery różne tematy i 10 słuchaczy. Cieszyło nas to, że wszyscy byli aktywni niezależnie od wieku. Idziemy na kolację do naszych gospodarzy. Mamy też rozmowy indywidualne, co pokazuje nam, że tematy poruszane przez nas są dla nich ważne. Jak zawsze dobrze nam się współpracuje z naszym tłumaczem, z którym też rozmawiamy w wolnych chwilach. Jutro od rana jedziemy do Odessy na nabożeństwo i potem seminaria dla młodych. O 19.00 mamy pociąg do Charkowa i może nie będzie okazji żeby coś tu napisać:)

Pierwsze seminaria w Petrodolinie

Dziś mieliśmy zajęcia z młodzieżą. Cieszyło nas to, że udało się nam wejść w relacje z nimi i prawdopodobnie dzięki temu byli aktywni. Temat dotyczył relacji damsko-męskich i prawdziwej miłości. Rozwinęliśmy zagadnienie Bożej miłości i jaki to ma na nas wpływ w kontekście szukania partnera. Hitem i odkryciem dla słuchaczy było stwierdzenie, że  najważniejszym organem płciowym jest mózg. Cieszyło nas to, że młodzi mieli odwagę na koniec spotkania zadawać osobiste pytania. Mamy nadzieję, że przerobiony temat był dla nich ważny. Jesteśmy wdzięczni Bogu za ten pierwszy dzień seminariów.

czwartek, 9 lutego 2012

Spacer po Odessie

Cały dzień spędziliśmy w Odessie. Mimo mrozu, poszliśmy do portu i byliśmy mocno zaskoczeni widokiem zamarzniętego morza. Piękna słoneczna  pogoda, ale mróz dawał się we znaki. Prawie wcale nie było ludzi w miejscu, gdzie zawsze są tłumy. Po południu odwiedziliśmy tutejszy supermarket (zazdroszczę im działu rybnego). Teraz jesteśmy w Petrodolinie w ośrodku Centrum Młodzieżowego. Jest to niesamowite, bo kiedy byliśmy tu latem, było tu jeszcze pole, a teraz śpimy w domu, w którym mieszka rodzina pastora i są pokoje gościnne. Jak było budowane to Centrum można zobaczyć na stronie:
www.gloria-ukraine.org/index.php?newsid=395
Jutro pierwsze wykłady, więc idziemy wcześniej spać.

Pozdrowienia z Odessy

Po 28 godzinach jazdy jesteśmy w Odessie. Podróż była w dość skrajnych warunkach i pełna emocji. Ale znowu Pan Bóg był niesamowicie wierny. Pociąg do Przemyśla był w porządku. Potem przesiedliśmy się do PKS-su i to było ciekawe. Wyjazd 12,35 więc wydawało się że mamy spory zapas czasu. Na granicy dwie godziny (więc nie najgorzej) ale było nerwowo, jedni pasażerowie dbali o to żeby być jak najszybciej w domu a inni dbali o swoje przewożone towary. Za granicą autobus zaczął się psuć. Stanął w lesie i koniec... po jakimś czasie prób i napraw odpalił ale jechał bardzo powoli, na najniższym biegu pod górkę. W autobusie było 9 stopni na plusie :). Biorąc pod uwagę zmianę czasu na Ukrainie (+1) nagle zrobiło się krucho z czasem. A jeszcze autobus nie jechał do centrum Lwowa tylko do obwodnicy. Potem biegiem na przesiadkę do "marszrutki" i na dworzec. (Znowu okazało się że nie dojeżdża do samego dworca, kawał drogi trzeba było z bagażami po mocno zaśnieżonych chodnikach przedzierać się do dworca). Na dworcu zdążyliśmy kupić bilety i bułki i wsiąść do pociągu który odjeżdżał o 19.50. W pociągu mieliśmy cieplutko, nawet za bardzo, trudno było spać, ale dzięki Bogu bezpiecznie o 8 rano dojechaliśmy do Odessy.
Tak więc pozdrawiamy wszystkich czytających z pięknego miasta. (Za oknem minus 13 dość zimno, nawet dla mieszkańców Odessy).     

środa, 8 lutego 2012

Pakowanie

Mamy wieczór, a u nas wielkie pakowanie. Jutro o 4.27 ruszamy pociągiem z Katowic do Przemyśla. Potem PKS-em do Lwowa i po 20 mamy pociąg z Lwowa do Odessy. Jak Pan pozwoli, to pojutrze rano będziemy w Odessie. .... a na razie góra rzeczy na stole do spakowania, jak to się zmieści w dwóch torbach, wie to kto?

poniedziałek, 6 lutego 2012

Szybki weekend

Sobota dała mi ciekawy impuls na spotkaniu braci ewangelistów, gdzie rozważany był fragment z 1 Jana 3, 4-10. Dylemat między słowami "Kto z Boga się narodził grzechu nie popełnia" a "Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego"  jest wciąż aktualny. Można dojść do dziwnych wniosków kiedy wyrwie się wersety 4-10 z początku 3 rozdziału z kontekstu całego Listu Jana. To co jest  przed i za tym fragmentem wskazuje na wagę miłości do drugiego człowieka, której możemy nauczyć się tylko patrząc na innych z Bożej perspektywy. .  

Niedziela była naszym cieszeniem się rodziną i był to dobry czas spędzony w gronie czterech pokoleń.
Szczególnie absorbujący był nasz 10 miesięczny wnuk i mój 6 miesięczny bratanek. Najbardziej bawiło nas  kiedy 6 i 4 letnie dzieci mówiły do 6 miesięcznego: "wujku".
Jak dobrze, że są weekendy! Ale to już było, teraz nie wiemy w co ręce włożyć, żeby zdążyć przed wyjazdem na Ukrainę z odpowiedziami na KKB, z bieżącymi spotkaniami (Romek dziś w Czerwionce a Mariola w Tychach), pakowaniem (a tam zimno), kompletowaniem seminariów na wyjazd.... oj, ile tego.....

piątek, 3 lutego 2012

Salmopol dzień 4 (ostatni)


Jechaliśmy na ostatni moment, (tyle jadących samochodów od Śląska że aż porobiły się korki), zrobiło się nerwowo, ale z Bożą pomocą dotarliśmy równo na 16. Dzisiejszy wykład poświęcony był relacjom Dawida z Wiernym Bogiem. Bardzo pomocne w tym temacie okazały się psalmy. Razem z grupą analizowaliśmy między innymi Psalm 139 i zastanawialiśmy się nad tym, w jakiego Boga wierzył Dawid i czy my możemy się też czegoś o Bogu dowiedzieć i nauczyć. Bardzo ucieszyło mnie (Mariola) kiedy uczestnicy zaproponowali na zakończenie zaśpiewanie kilku pieśni. Jak miło. 
Musimy przyznać że podziękowaliśmy Łodzianom, że poprosili nas o ten temat, bo sami przygotowując się mogliśmy wiele się nauczyć o relacjach.


Po kolacji mieliśmy jeszcze bardzo dobry czas z Gospodarzami Parafii w Salmopolu, tak że ściągnęliśmy do domu późnym wieczorem.



                                    (Fajne mają znaki drogowe w Salmopolu, no nie?)

czwartek, 2 lutego 2012

Salmopol dzień 3




Piękny dzień, ale trudny temat. dziś przyglądaliśmy się dzieciom Dawida. Często kiedy uczciwie patrzymy na poczynania naszych dzieci musimy skorygować nasze myślenie o nas samych. Warto też pomyśleć o dziedzictwie nie tylko tym materialnym ale też emocjonalnym dla naszych dzieci.  cdn.